• Text Hover

zdjęcie: https://pxhere.com/

GINĄCA AMAZONIA

Marcin Soboń

B

Bezpieczeństwo ekologiczne to obecnie jeden z filarów funkcjonowania człowieka. Dzisiaj mówimy o nim znacznie więcej niż jeszcze dziesięć lat temu. Zmiany jakie zachodzą na naszej planecie powodowane są przez działalność człowieka, która niekiedy wymyka się ramom zdroworozsądkowego gospodarowania zasobami. Konsekwencje są zazwyczaj rozłożone w czasie, dotyczą pustynnienia, a co za tym idzie także wymierania gatunków. Zmiany klimatu w dzisiejszych czasach są niemalże obserwowane już gołym okiem, a wnioski z prowadzonych badań naukowych mówią jedynie o zastopowaniu negatywnych tendencji, nie zaś o możliwości ich odwrócenia. Nic więc dziwnego, że tak ważne jest zachowanie zielonych pomników natury, zwłaszcza tych o znaczeniu krytycznym dla naszej planety. Jednym z nich są z pewnością lasy deszczowe, a jeśli już o nich mowa, to nie ma tak rozległych i istotnych dla ochrony środowiska na świecie jak te, które rozpościerają się nad Amazonką.

W Ameryce Południowej nad Amazonką rozciąga się największy las deszczowy na naszej planecie. Liczy ponad 5 mln km² i leży w granicach dziewięciu państw, z których największy obszar znajduje się na terytorium Brazylii. Polityka zarówno Brazylii, Peru, Kolumbii, Wenezueli, Ekwadoru, Boliwii, Gujany, Surinamu, oraz Gujany Francuskiej ma niebagatelne znaczenie dla przetrwania tego niezwykłego lasu. Trudno bowiem na świecie znaleźć drugie takie miejsce, gdzie występuje tak znacząca różnorodność biologiczna pod względem występowania gatunków zwierząt, roślin czy drzew. W 2013 roku magazyn „Science” przedstawił analizę, która dawała nam wszystkim wyobrażenie o znaczeniu tego niezwykłego rezerwuaru przyrody. Na milionach kilometrów kwadratowych rośnie ponad 390 mld drzew, na co składa się przeszło 16 tys. gatunków tych roślin. Wśród nich znajdują się także gatunki zagrożone, których występowanie w stopniu lokalnym jest w zasadzie znikome i nie przekracza tysiąca sztuk. Oznacza to, że z miejsca powinny być zakwalifikowane do Czerwonej Księgi Gatunków Zagrożonych. Wyliczenia prezentowane przez naukowców wcale nie muszą być ostateczne. Nowe gatunki są odkrywane dość regularnie i dotyczy to zarówno fauny, jak i flory. W niewielkim przedziale czasowym czterech lat dzięki pracy badaczy w dżungli amazońskiej odkryto ponad 400 nowych gatunków zwierząt. Większość z nich nie występuje nigdzie indziej poza Amazonką. Działania człowieka, które z jednej strony opierają się na pracach badawczych dotyczących odkrywania i katalogowania nowych gatunków oraz organizowania ich ochrony, z drugiej stoją w obliczu poważnych zagrożeń związanych z ekspansją człowieka w nowe dziewicze tereny.

W Ameryce Południowej nad Amazonką rozciąga się największy las deszczowy na naszej planecie. Liczy ponad 5 mln km² i leży w granicach dziewięciu państw, z których największy obszar znajduje się na terytorium Brazylii. Polityka zarówno Brazylii, Peru, Kolumbii, Wenezueli, Ekwadoru, Boliwii, Gujany, Surinamu, oraz Gujany Francuskiej ma niebagatelne znaczenie dla przetrwania tego niezwykłego lasu. Trudno bowiem na świecie znaleźć drugie takie miejsce, gdzie występuje tak znacząca różnorodność biologiczna pod względem występowania gatunków zwierząt, roślin czy drzew. W 2013 roku magazyn „Science” przedstawił analizę, która dawała nam wszystkim wyobrażenie o znaczeniu tego niezwykłego rezerwuaru przyrody. Na milionach kilometrów kwadratowych rośnie ponad 390 mld drzew, na co składa się przeszło 16 tys. gatunków tych roślin. Wśród nich znajdują się także gatunki zagrożone, których występowanie w stopniu lokalnym jest w zasadzie znikome i nie przekracza tysiąca sztuk. Oznacza to, że z miejsca powinny być zakwalifikowane do Czerwonej Księgi Gatunków Zagrożonych. Wyliczenia prezentowane przez naukowców wcale nie muszą być ostateczne. Nowe gatunki są odkrywane dość regularnie i dotyczy to zarówno fauny, jak i flory. W niewielkim przedziale czasowym czterech lat dzięki pracy badaczy w dżungli amazońskiej odkryto ponad 400 nowych gatunków zwierząt. Większość z nich nie występuje nigdzie indziej poza Amazonką. Działania człowieka, które z jednej strony opierają się na pracach badawczych dotyczących odkrywania i katalogowania nowych gatunków oraz organizowania ich ochrony, z drugiej stoją w obliczu poważnych zagrożeń związanych z ekspansją człowieka w nowe dziewicze tereny.

Wśród nich znajdują się także gatunki zagrożone, których występowanie w stopniu lokalnym jest w zasadzie znikome i nie przekracza tysiąca sztuk. Oznacza to, że z miejsca powinny być zakwalifikowane do Czerwonej Księgi Gatunków Zagrożonych.

P

Podążanie za postępem, a także chęcią wzbogacenia się staje się powoli plagą, która w znaczny sposób ma swój udział w degradacji środowiska naturalnego. Przyczyniają się do tego głównie takie elementy jak: niekontrolowana wycinka lasu oraz wydobywanie w nielegalnych kopalniach wydobycia cennych surowców takich jak złoto. Nielegalne wycinanie lasu deszczowego powoduje niepowetowane straty dla całego obszaru, a także dla naszej planety. Dżungla amazońska produkuje olbrzymie ilości tlenu oraz pochłania dwutlenek węgla, tym samym oczyszczając naszą atmosferę. Mówimy w tym przypadku o miliardach ton CO2, którego pochłanianie ulega znaczącemu pomniejszeniu przy masowej wycince drzew. Wylicza się, że skutki utraty drzewostanu w regionie amazonki spowodowało wzrost stężenia dwutlenku węgla w atmosferze o 25%. W tym kontekście nazywanie amazońskiego lasu deszczowego zielonymi płucami Ziemi jest w pełni uzasadnione. Według dostępnych danych z raportu finansowanego przez NASA, a opracowywanego przez naukowców z Instytutu Karnegie faktycznie deklarowana wycinka drzew jest mniejsza od stanu faktycznego. Rozbieżności w tej materii sięgają nawet 60%, a biorąc pod uwagę tylko ostatnie lata różnica ta ulega stałemu powiększeniu. Przekłada się to z pewnością na liczby, które w sposób zdecydowany wpływają na nasze wyobrażenia o przyszłym losie lasów deszczowych w tej części świata. Bezpowrotnie bowiem, co roku znika ponad 30 tysięcy km² lasu. Mówimy jednak o obszarze, który trudno porównać do jakiegokolwiek innego obszaru na naszej planecie. Wspomniana już w niniejszym artykule różnorodność biologiczna przekładająca się na występowanie gatunków endemicznych (takich, które nie występują nigdzie indziej na świecie) każe spojrzeć na cały problem z perspektywy ginących gatunków. Nie tylko w czasie wycinki usuwane są naturalne siedliska zwierząt, ale tym samym skazuje się je na śmierć. Kto wie ile nieodkrytych jeszcze gatunków zniknęło z naszej planety w ten sposób?

Wycinanie lasów deszczowych ma swój aspekt związany z gospodarką. Przy niedoborze ziemi uprawnej pozyskiwanie jej zostaje zrzucone na karczowanie lasów. Gleba taka, choć początkowo żyzna, nie nadaje się w dłuższej eksploatacji do uprawy roślin. W ciągu 3-4 lat traci swoją wartość, a rodzenie plonów znacząco się zmniejsza. W momencie przekroczenia granicy opłacalności następuje decyzja o pozyskaniu nowego terenu pod uprawę. W ten sposób głód nowej ziemi nigdy się w zasadzie nie kończy. Wręcz przeciwnie, wraz z rosnącym popytem na żywność następuje zwiększenie konieczności inwazyjnego „wchodzenia” człowieka w cenny ekosystem lasu deszczowego. W tym momencie rozpoczyna się zamknięte koło potrzeb i konsekwencji działalności człowieka na tym obszarze. Wycinka nie tylko szkodzi gatunkom zwierząt i roślin czy jakości powietrza jakim oddychamy. Prowadzi nieubłaganie do zmian klimatycznych, które z czasem uruchamiają mechanizm destrukcyjny prowadzący do zagłady całego ekosystemu. Występowanie suszy w lasach Amazonii nie jest zjawiskiem stosunkowo nowym. Jej natomiast przeciąganie się oraz konsekwencje prowadzą w takim samym stopniu do ginięcia gatunków jak działalność człowieka. W zasadzie jedno negatywne zjawisko napędza kolejne. W momencie przekroczenia granicy odporności lasu deszczowego nie będzie odwrotu i nastąpi jego samoczynna, rozciągnięta w czasie zagłada.

D

Drugim elementem jest przemysł. Drewno pozyskiwane z terenów Amazonii sprzedawane jest do dalszego przetworzenia. Skala opłacalności tego typu działalności sprawia, że już na całym świecie mówi się o bojkotowaniu przez samych konsumentów kupowaniu mebli wytworzonych przy wykorzystaniu tego typu drewna. Oczywiście dotyczy to także przedsiębiorstw, by w swojej polityce uwzględniały mechanizm ochrony przyrody i rezygnowały z zakupu surowców z lasów deszczowych. Oczywiście w tym wypadku czeka nas jeszcze daleka droga, bowiem nie od dzisiaj wiemy, że zmiany zachodzące w postrzeganiu świata przez społeczeństwo i przedsiębiorców wymaga czasu i dobrze zorganizowanych kampanii informacyjnych.

Amazonia to także tragedia ludzi, nie plantatorów czy dużych właścicieli fabryk przetwarzających surowce wydobyte w dżungli, ale Indian, którzy stają się ofiarami w procesie przemiany miejsca, które było do tej pory ich domem. W sierpniu 2017 roku obiegła świat informacja o podpisanym przez Prezydenta Brazylii Michael Temera dekrecie zezwalającym na wydobycie surowców naturalnych na ternie Amazonii. Teren obejmuje stany takie jak Amapa i Para, na których terytorium zostanie wyciętych 46 tysięcy km² lasu. Sytuacja jest tym bardziej poważna, że zasoby zarówno złota jak i miedzi znajdują się na terytorium rezerwatów przyrody zamieszkanych przez Indian. Ekolodzy oczywiście rozpoczęli akcje protestacyjne, ale te nie szybko przyniosą pozytywne rezultaty. Istnieje obawa, że gdy wycinka oraz wydobycie surowców przez koncerny zostaną wstrzymane, degradacja środowiska w tym rejonie będzie już daleko posunięta, wpływając tym samym zarówno na stan flory i fauny o więziach społecznych i kulturowych ludności tubylczej już nie wspominając.

Z

Zagrożenie jest tym poważniejsze, że nie tylko będziemy świadkami powstawania szkód po kopalnianych w kontekście całego tamtejszego środowiska, ale także użycia chemikaliów i toksycznej rtęci wykorzystywanej do wydobycia złota czy kwasu siarkowego. Oznacza to zatrucie zasobów wody, z której korzystają nie tylko zwierzęta, rośliny ale także ludzie. W tym kontekście mówimy o całych tonach tego niebezpiecznego, ciekłego metalu. Naukowcy zajmujący się badaniem relacji wydobywanego złota w stosunku do kształtowania się jego cen rynkowych zauważyli, że w przypadku tylko peruwiańskich poszukiwaczy złota rocznie wykorzystuje się 500 ton rtęci w celu ługowania złota z piasków. Szkody spowodowane przez nielegalną wycinkę są obserwowane już na zdjęciach satelitarnych, a wycięcie nawet 7000 hektarów rocznie musi wpływać negatywnie na całokształt funkcjonowania lokalnych ekosystemów. To tylko jedna strona medalu. Wraz z wydobyciem surowców rośnie wokół proceder przestępczy bazujący na handlu narkotykami, prostytucją czy niewolnictwem, który w coraz szerszym zakresie zaczyna dotyczyć zarówno dorosłych kobiet i mężczyzn, jak i dzieci. Zjawisko to już praktycznie jest nierozerwalnie związane z nielegalną wycinką i wydobyciem surowców naturalnych a jego powstrzymanie na większą skalę stoi pod znakiem zapytania. W dżungli na tak dużym obszarze jest niezwykle trudno zlokalizować tego typu kopalnie, a co dopiero stosować prewencje zabezpieczającą ludność lokalną przed negatywnymi skutkami bandyckiej w zasadzie eksploatacji złóż. Sytuacje rdzennej ludności nie poprawiła nawet akcja zorganizowana przez Indian w czasie trwania Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej w Brazylii. Zwrócenie uwagi na ten palący problem był w zasadzie chwilowy, a w działania w zakresie łagodzenia negatywnego wydźwięku protestów został zaangażowany cały rząd Brazylijski, któremu zależało na przynajmniej chwilowym uciszeniu sprawy i poprawy tym samym wizerunku swojego państwa na arenie międzynarodowej.

Sytuację może zmienić Kościół oraz osobiste zaangażowanie się Papieża Franciszka w sprawę nie tylko ludności zamieszkującej region Amazonii, ale także i ochrony środowiska w tym regionie. Problem zachowania przyrody dla następnych pokoleń wybrzmiał w sposób niespotykany jak do tej pory w przygotowanej i opublikowanej już encyklice Laudato si’. Nowe podejście Kościoła do kwestii przyrody oraz harmonijnego rozwoju człowieka i środowiska naturalnego z pewnością może być w tym kontekście odbierane jako nowa jakość w komunikacji na linii Społeczeństwo – Kościół. Nic więc dziwnego, że w czasie Światowych Dni Młodzieży w Rio de Janerio Papież otwarcie zaapelował do Brazylijskich biskupów o strzeżenie Amazonii i całego stworzenia. Jak długa i trudna jest to droga pokazuje nawet obecna pielgrzymka Papierza do Chile i Gwatemali. Także tam padnie apel o ochronę naturalnego środowiska, które jest dziedzictwem całej ludzkości. Tak wynika nie tylko z przyjętych założeń odbywającej się pielgrzymki, ale także z przedstawicieli nauki i Kościoła katolickiego, którzy uważają, że to najlepsza okazja do przekazania bezpośredniej lekcji ze strony głowy kościoła w kontekście tez stawianych w encyklice papieskiej Laudato si’. Można wyciągnąć więc wniosek na przyszłość, że nie tylko jest tak, że kto nie kocha swojego kraju, temu trudno jest odnaleźć i pokochać Boga i Jezusa, ale także trudniej jest docenić piękno i delikatność otaczającej nas przyrody.

Z

Z perspektywy mijających lat trudno jest obecnie mówić o znaczących postępach w zakresie ochrony dżungli amazońskiej, zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę ile podmiotów politycznych jest zaangażowane w różne aspekty składające się na zachowanie tego niezwykłego dziedzictwa naturalnego. Jednakże biorąc pod uwagę już prowadzone akcje i apele, z pewnością można mówić o sukcesie ludzi, których pojedynczy głos coraz bardziej przybiera na sile. W końcu trudno zlekceważyć zdanie sprzeciwu, które konsekwentnie i bez wytchnienia kierowane jest przeciwko niszczeniu jedynego, niespotykanego na skalę światową pomnika przyrody. Dla katolika tym ważniejsze musi być refleksja nad przyszłością tego regionu, że jego niezwykłość musi wiązać z emanacją Boskiej siły stworzenia i przypominania, że istnieje znacząca różnica między bezwzględną i rabunkową polityką eksploatacji, a sprawnych zachowawczym gospodarowaniem.